W Leksandrowej w odległości 100 m od drogi Nowy Wiśnicz – Łomna, położony jest na powierzchni 3760 m2 cmentarz, z którego w latach 1924-1939 korzystało więzienie w Nowym Wiśniczu, a w latach 1939-1944 niemiecka administracja więzienia.
Po przejęciu więzienia przez Ministerstwo Sprawiedliwości w 1923 r. pierwszego pochówku zmarłego więźnia na tym cmentarzu dokonano 23 grudnia 1924 roku. W następujących latach śmiertelność wśród więźniów Zakładu Karnego w Nowym Wiśniczu była następująca: 1925 r.- 28, 1926r.- 12, 1927r.- 7, 1928r – 16, 1929r. – 14, 1930r.- 6, 1931r. – 4, 1932r. – 5, 1933r.- 10, 1934r.- 8, 1935r.- 9, 1936r.- 3, 1937r,- 9. W latach 1938-1.09.1939 zgonów nie odnotowano. W okresie międzywojennym władze więzienne ciał zmarłych więźniów nie wydawały rodzinom, lecz chowano na przywięziennych cmentarzach.
Największe żniwo śmierci miało miejsce w okresie okupacji w latach 1940 – 1944. Brak jest informacji o zgonach za okres od października 1939 r. do czerwca 1940 r. W tym czasie Niemcy tworzyli na bazie więzienia w Nowym Wiśniczu obóz koncentracyjny. Pierwszymi więźniami wiśnickiego obozu koncentracyjnego, byli wysoko wykształceni ludzie pochodzący przeważnie z Krakowa. Obóz ten miał spełniać funkcję ośrodka terroru policyjnego o charakterze prewencyjnym. Główne zadanie polegało na zastraszeniu ludności i sparaliżowaniu w zarodku wszelkich tendencji oporu wobec okupanta.
Wczesnym rankiem 5 czerwca 1940 roku, w lesie pomiędzy Zakładem Karnym a cmentarzem więziennym, jako odwet za ucieczkę jednego z jeńców, Niemcy rozstrzelali 10 więźniów. Wśród rozstrzelanych byli między innymi dr Władysław Bobilewicz Sędzia Sądu okręgowego w Krakowie, dr Jerzy Bieńkowski prokurator Sądu Okręgowego i kandydat na ołtarze ks. Ferdynand Machaj ze zgromadzenia ojców Filipinów. Po wojnie zwłoki zamordowanych zostały ekshumowane i pochowane na cmentarzu komunalnym lub przewiezione do Krakowa. Miejsce ich męczeńskiej śmierci znaczy ustawiony w 1961 roku głaz z pamiątkową tablicą.
Likwidacja „konzentrationslager” nie zakończyła martyrologii na wiśnickiej ziemi. W miejsce zlikwidowanego obozu władze okupacyjne natychmiast utworzyły więzienie karne o urzędowej nazwie Deutsche Zuchthaus Neu Wisnicz. Podlegało ono Wydziałowi Sprawiedliwości przy urzędzie szefa dystryktu krakowskiego. Od lipca 1940 r., wystąpiła wśród więźniów bardzo duża śmiertelność: w 1940 roku zmarło 20 osób, w 1941 r. – 227, w 1942 r.- 382, w 1943 r.- 186, a rok 1944 przyniósł 19 pochówków.
Zmarli więźniowie byli chowani w paczkach drewnianych, a na każdej mogile był mały drewniany krzyż z nr. porządkowym. Z upływem lat i brakiem opieki nad cmentarzem drewniane krzyże uległy zniszczeniu, a blaszki z numerami wyblakły. Orszak pogrzebowy zmarłego stanowiło 4 więźniów i strażnik.
Po zakończeniu działań wojennych na terenie gminy Nowy Wiśnicz w styczniu 1945 r. w nowo zorganizowanym więzieniu w początkowym jego okresie przebywali kolaboranci i naziści wyłapani i osadzeni w więzieniu. W okresie od stycznia 1945 – do kwietnia 1945 r. zmarło 8 osób, a ostatni pochówek odbył się 23 kwietnia 1945 r.
W górnej części bramy wejściowej widnieje napis „Cmentarz Ofiar II wojny światowej – Leksandrowa”. Od bramy prowadzi aleja, wzdłuż której po lewej stronie usytuowanych jest 6 pamiątkowych kamiennych płyt. Nazwiska zamordowanych w niemieckim więzieniu więźniów wypisane są na czarnych tablicach zamontowanych na sześciu białych słupach. Powierzchnia grzebalna cmentarza składa się z symbolicznych mogił usypanych w kształcie kopców, na części z nich umieszczono małe drewniane krzyże. Przy głównej alei znajduje się również duży krzyż o wysokości 4 m z drzewa dębowego, na którym umieszczona została tabliczka z napisem: „Pamięci Polaków zamordowanych w latach 1939-1945 w wiśnickim więzieniu”. Kryjące w sobie tragedię 885 osób „brzezinowe pole” opasane jest stylizowanym na kolczasty drut ogrodzeniem.